Odczyt nastąpił w dniu 16.10.2019 w Klubie Świadomego Rodzica
(artykuł w fazie roboczej, proszę o uwagi, opinie, pytania)
1. Czyli jaki?
Czyli świadomy skutków swoich poczynań, nastrojów i emocji. Skutków mających znaczenie dla siebie, dziecka i rodziny, zarówno w krótko jak i długoterminowym wymiarze. Na tym właściwie można by zakończyć próbę odpowiedzi na pytanie zawarte w tytule, gdyby nie to, że tak niewiele wiemy na ten temat. Wiemy, że wyszliśmy na ludzi dzięki metodom jakie stosowali rodzice, więc takie najczęściej stosujemy.
Oczywiście chcemy być lepsi, więc często unikamy tych metod, które były dla nas najbardziej dotkliwe. Czy to szybka i prosta metoda na sukces wychowawczy? Nic bardziej mylnego. Nasi rodzice wychowywali nas w innych warunkach, przy skromniejszym dostępie do wiedzy w tym zakresie, za to z pełnym zaangażowaniem w to, żebyśmy mieli lepiej od nich.
2. Starsze metody
Nam też na tym zależy? Tak, to jedno się nie zmienia, dlatego stosujemy sprawdzone metody. A więc jak możemy być lepsi od naszych rodziców? To proste! Staramy się być surowsi – bardziej autorytarni, albo staramy się być pobłażający – bardziej liberalni. Tym bardziej, że obie metody działają nieomal natychmiastowo, ale czy zgodnie z naszymi oczekiwaniami?
Wychowywanie surowe zawiera się w modelu: rób tak jak ja Ci mówię, a kary i nagrody – kij i marchewka – to narzędzia do egzekwowania. Dziecko nie uczy się jak odpowiedzialnie podejmować działania, tylko kombinowania w celu uzyskania nagrody, albo uniknięcia kary. Koncentruje się na chwilowym zadowoleniu rodzica, co w życiu dorosłym zmniejsza jego samodzielność i często skutkuje uzależnianiem się od autorytetów.
Wychowywanie pobłażliwe zawiera się w modelu: rób jak chcesz, życie Cię nauczy, a brak granic i unikanie decydowania ze strony rodzica to jego główne postawy. Dziecko uczy się unikania odpowiedzialności, bezradności i niechęci do współpracy, co w życiu dorosłym wpływa niekorzystnie na jego reaktywność oraz umacnia postawy roszczeniowe wobec społeczeństwa.
Co dają obydwie metody stosowane zamiennie lub dla różnych kontekstów, a do tego jeszcze przez różnych rodziców? Dają to, że dziecko uczy się „taniego cwaniactwa” w wybieraniu korzystniejszej drogi do własnych celów i wybiera tego rodzica, który będzie mu na dany moment bardziej przydatny. W życiu dorosłym skutkuje to tendencją do „interesowności” i manipulowania ludźmi.
A co, gdy te metody są stosowane między rodzicami w celu dokuczenia sobie nawzajem? Tej mieszanki umysł dziecka w żaden sposób nie jest w stanie w sobie pomieścić. Na szczęście takie przypadki zdarzają się bardzo rzadko.
3. Najpierw tlen
Gdy pierwszy raz leciałem samolotem, ku mojemu zdumieniu Pani stewardesa udzielając instrukcji podczas pokazu przed startem nakazywała, aby rodzic / opiekun założył maskę tlenową najpierw sobie, a potem dziecku. Zaraz po pokazie zajrzałem do instrukcji z przekonaniem, że się pomyliła. Niestety, a raczej stety, miała rację. Tu przewartościowałem mój błędny humanitaryzm i uznałem, że Pani ma rację, a „lekcję” zapamiętałem trwale.
Co to ma do rzeczy? Otóż rodzicu / opiekunie, jeśli jesteś w sytuacji, którą Twój umysł traktuje jak zagrożenie, to najpierw „podaj sobie tlen”. W każdej sytuacji, gdy emocje zmierzają w niewłaściwym kierunku i biorą górę, a nie musisz walczyć o przetrwanie, najpierw ochłoń i odpocznij. Nie komunikuj w afekcie do dziecka, bo przyniesie to więcej szkody niż pożytku. Dopiero gdy ochłoniesz i odpoczniesz, powróć do kontekstu, który wytrącił Ciebie z równowagi.
Jest wiele technik jakie możemy zastosować, aby w miarę wcześnie rozpoznać w sobie emocje, które nie sprzyjają racjonalnej komunikacji. Jest też wiele technik wspierających nas w tym, aby takie emocje w miarę szybko opadły. Jest to w naszym i głównie w naszym interesie, a te umiejętności będą przekładać się wprost na polepszenie naszego zdrowia i relacji z otoczeniem.
Korzyści ogromne, więc zachęcam do nauki świadomego, adekwatnego do kontekstów, myślenia i funkcjonowania (ja polecam AMK). Dzięki tej nauce, z łatwością przejdziesz z trybu AFEKT / KRACH do trybu SPOKÓJ / LEKKOŚĆ. To zwielokrotni Twoje szanse dojścia do konsensusu z dzieckiem (i z dorosłymi), nawet w najtrudniejszych tematach i sytuacjach.
Praktyczne narzędzia do stosowania, umieściłem na tej stronie w artykułach, których tytuły zaczynają się od słów: “Najpierw tlen”. Polecam.
4. Nowsza metoda
To jaki jest inny sposób na dzieci? No właśnie, szukamy sposobu na dzieci (w domyśle, aby je przechytrzyć), aby robiły tak jak naszym zdaniem „się powinno”. Takie przedmiotowe traktowanie dziecka sprowadza nas do nieasertywnej komunikacji i uzyskiwania błędnych celów. Właściwe cele osiągamy stosując komunikację asertywną, która jest oparta na Prawach człowieka. To napełnianie dziecięcego „akumulatora” mentalnego na całe życie.
Wychowywanie asertywne, zawiera się w modelu: poruszaj się w granicach wyznaczonych szacunkiem dla innych, a przynależność i znaczenie to jego wyznaczniki. Zapewniając dziecku poczucie przynależności i znaczenia, dając szacunek, budując w nim odpowiedzialność i samodzielność, dajemy poczucie sprawczości, a co za tym wszystkim idzie, właściwe poczucie własnej wartości, i skuteczności osobistej.
Czasem zastanawiamy się nad tym, na czym nam zależy bardziej, na tym, aby dzieci były zadowolone, czy na tym, żeby nauczyły się radzenia sobie w życiu? Na ile chwilowe zadowalanie dziecka, a na ile stawiane wymagania, przełożą się na jego zadowolenie z dzieciństwa i wyniesione z domu umiejętności. Na ile obydwa czynniki wpłyną na opinię o nas – rodzicach? Który czynnik jest ważniejszy?
A przecież obydwa są ważne i od obydwu w równym stopniu zależą dalsze losy dziecka i Waszej relacji. To co mam robić? – może zadać sobie pytanie czytelnik. Odpowiadam: Przeczytaj to wszystko jeszcze raz i nic nie rób – nie przechodź od razu do działania.
Najpierw przestaw swój „zoom” uwagi na skutki podejmowanych przez Ciebie decyzji. Przemyśl to wszystko, a gdy sam nabierzesz przekonania, że podejmowane decyzje mają sens i, że możesz się z nimi utożsamiać, zacznij stosować asertywną komunikację. W każdym zdaniu słowie, geście kierowanym do dziecka, na tyle na ile to możliwe, zacznij ją stosować.
Aha, często rodzice / opiekunowie po zapoznaniu się z narzędziami „gotowcami” do zastosowania mają żal do siebie i poczucie winy, że wcześniej popełniali błędy i byli niedobrzy dla własnych dzieci. Otóż obwinianie siebie jest kontynuacją starego nawyku tkwienia w problemie i rozdrapywania tego na co nie mamy wpływu. Teraz będziemy pracować nad nowym nawykiem w postaci współpracy w poszukiwaniu rozwiązań na które mamy wpływ.
To znaczy, że będziemy uczyć się postaw takich jakich oczekujemy od dzieci, bo dzieci głównie uczą się przez kopiowanie, a motywuje je przypodobywanie się. Starają się przypodobać rodzicowi odmiennej płci kopiując rodzica płci tej samej. „Brakujących” rodziców, zastępują opiekunami lub wybranymi bliskimi osobami o cechach płci tych brakujących.
5. Jak stosować
Na co dzień bądź wspierającym rodzicem. Niezależnie od wieku, dziecko potrzebuje uwagi wspierającego go rodzica. Potrzebuje czuć, że przynależy i jest dla rodzica ważne – ma znaczenie. Dlatego tak ważne jest angażowanie dziecka w prace domowe, bo dzięki nim wie, że jest użyteczne. Doceniaj starania i zachęcaj do doskonalenia.
Skupiaj swoją uwagę na tym co dobre i mów o tym. Dziecko częściej powiela te zachowania, za które otrzymuje więcej uwagi. Wiedząc o tym, najwięcej uwagi poświęcaj dziecku, gdy zachowuje się i działa tak, jak oczekujesz. Nieświadomie będzie ono powielać właśnie te zachowania, które są przez Ciebie oczekiwane.
Daj dziecku możliwość współpracy przy układaniu planu popołudnia lub dnia (zależnie od wieku). Współpraca w każdym zakresie rozwija dziecko i daje poczucie znaczenia i przynależności. Określ czas specjalny, w którym będziesz tylko dla niego. Bez telefonów, telewizora, pracy. Czas tylko dla dziecka, z jego potrzebami, pomysłami, marzeniami, problemami, twórczością i emocjami.
Tak, bądź przy dziecku także z jego emocjami. Takimi jakimi są, niezależnie od ich zabarwienia. Po prostu bądź. Zauważaj samoistnie pojawiające się momenty ciszy i przytulaj. Dbaj o te momenty i celebruj je, jednocześnie będąc myślami przy dziecku. Niezależnie od wieku, przytulaj. Daj poczucie prawdziwej rodzicielskiej bliskości.
Gdy dziecko popełni błąd, coś zbroi czy popsuje, zachowa się niewłaściwie – bądź przy nim. Dąż do obustronnego spokoju, a gdy jest to mało możliwe, daj sobie i jemu czas. Gdy dziecko przyjdzie z problemem lub opowieścią o sytuacji, w której nie zachowało się właściwie, wysłuchaj dziecko bez oceniania. Nastaw się na asertywną komunikację w kierunku współpracy i rozwiązywania problemów. Zbierz fakty i jego opinie (odsuń swoje) i dąż do obustronnego spokoju.
Wspieraj dziecko w poszukiwaniu możliwości samodzielnego naprawienia błędu, szkód, a jeśli trzeba, to także zadośćuczynienia. Sprawdź czy dobrze rozumiesz i odczytujesz jego zamysły w tym zakresie i zaakceptuj ten projekt. Teraz o ile to konieczne pomóż w realizacji i wspieraj w wykonaniu. Stwarzaj dziecku przestrzeń na poznawanie skutków jego działań, ponoszenie konsekwencji i samodzielne „naprawianie szkód”. Dzięki temu, dziecko będzie traktować błędy jako lekcje i nauczy się odpowiedzialności i samodzielnego rozwiązywania takich zadań.
Gdy chcesz coś zakomunikować, o coś poprosić, najpierw sprawdź, czy uwaga dziecka na pewno jest skierowana ku Tobie. Następnie przekaż treść tego komunikatu lub prośby zachowując uprzejmość i stanowczość jednocześnie. Na koniec dopytaj jak dziecko ten komunikat zrozumiało.
6. Czego unikać
Unikać błędnych celów rodzicielskich i dążyć do współpracy w poszukiwaniu obustronnie korzystnych rozwiązań. Błędne cele rodzica, to między innymi budowanie więzi z dzieckiem opartej na zależności zamiast na przynależności oraz określanie znaczenia dziecka oparte na szacowaniu zamiast na szacunku.
Unikaj komunikowania w ostentacji, pod presją czasu lub pod presją społeczeństwa. To często działa na odwrót. Podobnie jest ze stosowaniem „pouczek, ucieczek, dokuczek i wypominków”, a w szczególności etykietowaniem i porównywaniem do innych. To wszystko działa sprzecznie z intencją i prowadzi do frustracji Was obojga.
Porzuć też oczekiwania, że będzie tak jak Ty uważasz, że powinno być. Dziecko nie jest niespełnionym ideałem Ciebie. Marginalizuj skupianie uwagi na tym co Twoim zdaniem jest nieperfekcyjne lub złe, nie myląc tego z ignorowaniem.
7. Podsumowując
Świadomy rodzic, to taki, który dba o szacunek i właściwą atmosferę, daje dziecku poczucie przynależności i znaczenia, bo wie, że w ten sposób zapewnia mu solidny, samoładujący się akumulator na całe życie.
Świadomy rodzic wie, że aby pracować nad dzieckiem, najpierw należy pracować nad sobą, gdyż dzieci uczą się głównie przez kopiowanie zachowań i postaw swoich rodziców i opiekunów.
To co masz do powiedzenia, jest ważne,
ale ważniejsze jest to, co masz do przekazania.
To rodzic uzupełniający wiedzę, doskonalący umiejętności i wymieniający się doświadczeniami w kierunku asertywnej komunikacji i współpracy. Gdy dzieci dorosną i założą swoje rodziny, nadal wspiera je, przenosząc dobre wzorce na wnuki.
Andrzej Marian Kubiak
Literatura:
– Thomas Gordon – Wychowanie bez porażek
– Jane Nelsen – Pozytywna dyscyplina
– Faber Adele, Mazlish Elaine – Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły