Trening Umiejętności Społecznych i Rozwoju Osobistego
Warsztaty: UWAŻNOŚĆ I SZACUNEK, należące do Treningów Umiejętności Społecznych i Rozwoju Osobistego, są jak balsam odsłaniający kolejne warstwy cebuli. Wzrastaliśmy w różnych okolicznościach i różnej atmosferze domowej, podwórkowej, zawodowej. Nabieraliśmy doświadczeń w tym jak wychodzić cało z każdej trudnej sytuacji, aby siebie ochronić i szukaliśmy dobrostanu.
Przez trudne sytuacje życiowe jakich doświadczaliśmy, pozamykaliśmy się jak cebula chroniąca wnętrze. Potem często przechodzimy kursy i szkolenia rozwoju mające odkrywać te warstwy, aby żyć pełnią, ale mimo tych szkoleń nadal coś nie działa. Nie działa, bo tak (nie)działa nasz umysł, który najpierw ma zagwarantować przetrwanie naszego genotypu, a dopiero potem zrealizować kaprysy i potrzeby.
Umysł nauczony tego, że do osiągania sukcesów są potrzebne zmotywowane nastawienie, ciężka praca i siła woli, ma dużą trudność w znalezieniu innej metody. Dlatego to od nauki własnego umysłu nowych sposobów funkcjonowania i osiągania trzeba zacząć. W naszej metodzie, te sposoby zawarte są w Adekwatnym Myśleniu Kontekstowym (AMK) – skierowanym do wewnątrz.
Drugą równie ważną stroną, ale skierowaną na zewnątrz jest oparte na szacunku Asertywne Monitorowane Komunikowanie (AMK). To od tej umiejętności zależy jak postrzegają nas inni i czy chcą z nami przebywać, co także bezpośrednio wpływa na osiąganie sukcesów.
Dziecko, adolescent, dorosły czy senior – każdy potrzebuje do tego wokół siebie rozumiejących, wspierających ludzi oraz czasu na autonomię i refleksję. Aby zmierzać ku LEKKOŚCI potrzebujemy czuć się użyteczni, otrzymywać pieniądze, zaangażować się w to, co robimy (IKIGAI), kochać i czuć się kochanymi.
Tego uczymy się na warsztatach. Pasja i autentyczny zachwyt człowiekiem, wspaniała twórcza atmosfera przyciągają ludzi przyjeżdżających z dalekich zakątków kraju. Liczne ćwiczenia, wymiany doświadczeń, czasem eksperymenty, filmiki i scenki, to także okazje do odreagowania nie zawsze lekkiej codzienności.
Tu poznajemy i Trenujemy nowe Umiejętności Społeczne; tu dbamy o wewnętrzny Rozwój Osobisty (TUSiRO), co podnosi naszą skuteczność osobistą w każdych warunkach. Ćwiczymy:
Adekwatne Myślenie Kontekstowe – UWAŻNOŚĆ
Asertywne Monitorowane Komunikowanie – SZACUNEK
Te dwie składowe tylko razem mają sens. Są jak dwie ręce potrzebne do sprawnego funkcjonowania, czy dwie nogi potrzebne do sprawnego pójścia na przód. To one decydują o takich jakościach, jak:
MENTALNOŚĆ I KOMUNIKACJA
Miarą sukcesu tych warsztatów jest to, że po nich, samodzielnie realizujemy swoje potrzeby i marzenia, stajemy się zdrowsi, bogatsi i atrakcyjniejsi dla siebie oraz dla innych. Najcenniejszym jednak jest to, że stajemy się bardziej ważni dla siebie, dzięki czemu tracimy przymus robienia czegokolwiek dla innych z powodu ich presji, czy naszej potrzeby przypodobywania się im. Żyjemy bardziej własnym życiem. Po prostu uzyskujemy niezależność. Gdy już posiadamy umiejętność świadomego kierowania funkcjonowaniem, nadal spotykamy się i wymieniamy swoje doświadczenia.
Są wtedy dla nas tym, czym jest żyroteodolit dla statku – pokazują na ile (pod wpływem otoczenia i pomysłów ego) mamy „zdryfowane z kursu” i jaką nanieść korektę. Spotykamy się 12 razy do roku (tylko!), w każdą pierwszą niedzielę miesiąca, a nasze życie zmienia się nabierając niespotykanych dotąd barw.
Dołącz do nas – chwilowo internetowo!
Andrzej Marian Kubiak
.
Zanim trafiłem do Etito często wracałem z pracy do domu naburmuszony i kipiący złością ponieważ szef mnie wkurzył, a klienci i współpracownicy też dolewali oliwy do ognia. W domu jeszcze żona coś ode mnie chciała, pies, dzieci i chomik. A ja rozładowywałem się wrzeszcząc na nich. I tak przez przypadek trafiłem z polecenia znajomego do Etito. Poznałem ludzi z podobnymi problemami do moich i nauczyłem się radzić sobie z moją złością. Dzisiaj szef już na mnie nie krzyczy, a dzieci i żona przyjemnie spędzają ze mną czas. Do tego mam nowych przyjaciół i lepsze zdrowie. Czy było warto przyjść na warsztat? Pewnie, że tak.
Dziękuję za ten dar – refleksję, którą się z nami dzielisz. Andrzej
Ależ się w nocy kotłowalo w głowie. Lawina po warsztatach poszła. Spać nie mogłam. Duuuzo się zadzialo. Może za dużo na raz? Jakie są granice ludzkiej elastyczności/wytrzymałości na dostrzeganie i akceptowanie zmian? Na chęć zmiany? Czy jeżeli będzie tego za dużo na raz albo będzie to za trudne, za bardzo bolesne czy będę nadal chciała tej zmiany? Czy sobie odpuszczę, bo tak łatwiej, mniej boli? Gdzie wtedy będę? Już nie taka, jak dawniej, ale jeszcze nie taka, jaka chcę być. Ale jaka właściwie chcę być? Po wczorajszych i poprzednich warsztatach już nie wiem. Za dużo procesów/zmian dzieje się na raz, tracę w tym wszystkim orientację. Część tych zmian pewnie gdzieś “zgubię”, zapomnę o nich, żeby wyciągnąć i “odkurzyć”, jak będą potrzebne. Ale tego co zostaje i tak jest duzo. Czy nie za duzo, zebym dala rade to unieść? Cieszę sie zmianami, jakie dają mi Twoje warsztaty. I równocześnie boję się. Ze nie dam rady az tyle? Ze nie zaakceptuje siebie po tych zmianach? Ze inni mnie nie zaakceptują? Ze wprowadzenie zmian będzie za trudne dla mnie? Nie wiem…. Muszę się z tym przespać. I odfiltrowac to, co teraz ważne, a resztę odłożyć. Dziękuję jeszcze raz.😘😘😘
Dziękuję za ten dar – refleksję, którą się z nami dzielisz. Andrzej